Dziś już wiem... Będąc jednak zaskoczoną informacją o ciąży, w wirze innych wydarzeń życiowych nie miałam kiedy się dowiedzieć. Poinformowana również nie zostałam. O czym? O badaniach, które każda kobieta powinna wykonać PRZED zajściem w ciążę lub też na samym jej początku.
Są to: (wytłuściłam moje badania)
- badanie grupy krwi
- poziom glukozy
- badanie ogólne moczu
- morfologia oraz płytki krwi
-
krzepliwość krwi
- badanie na obecność przeciwciał toksoplazmozy
- badanie na obecność przeciwciał wirusa cytomegalii
- badania na obecność przeciwciał różyczki
- hormonalne badania tarczycy
- badanie na obecność antygenu HBS
- cytologia i czystość pochwy
- USG narządu rodnego i piersi
- WR
- Przeciwciała anty-HCV
- Przeciwciała anty-HIV1/HIV2
- Poziom kwasu foliowego w surowicy.
- Poziom żelaza w surowicy
Poza tym:
- najwcześniej, bo minimum pół roku przed planowaną ciążą, kobieta
powinna zaszczepić się przeciw wirusowemu zapaleniu wątroby typu A i B
(zalecane szczególnie kobietom pracującym w dużych skupiskach ludzi).
Szczepienie ma na celu ochronę przed zakażeniem WZW w ciąży, ale też
podczas zabiegów przy porodzie. Byłam szczepiona.
- jeśli wynik badania na przeciwciała
różyczki będzie ujemny – trzeba się zaszczepić. Po tym szczepieniu
planowane poczęcie trzeba odłożyć o 3 miesiące. Szczepienie to chroni
przed zarażeniem się różyczką, która jest wyjątkowo groźna dla płodu.
Zarażenie się różyczką podczas pierwszych 12 tygodni ciąży jest bardzo
niebezpieczne – oznacza możliwość urodzenia dziecka głuchego,
ociemniałego lub upośledzonego. Również byłam szczepiona.
- jeśli ciąża planowana jest na okres
jesienno – zimowy, warto zaszczepić się również na grypę. To
szczepienie powinno zostać przeprowadzone min 2 miesiące przed
planowanym poczęciem. Szczepionka chroni przed zachorowaniem i łagodzi
stany chorobowe, zmniejsza ryzyko ciężkich powikłań pogrypowych zarówno
matki jak i u dziecka.
Być może to ja żyję w zaściankowej mieścinie, gdzie nie robi się takich badań, może poszłam do złego lekarza... Tak czy inaczej to, że nie zrobiłam badań hormonów tarczycy i krzepliwości krwi poskutkowało. Zuziociąża była zagrożona, pojawiło się małowodzie, miałam niedoczynność tarczycy, a moja krew krzepła zbyt szybko. Po pobycie w szpitalu w 23-25 tygodniu ciąży wyszło wszystko czarno na białym. Leki podziałały, ale do dziś zadaję sobie pytanie co by było gdyby jednak było za późno na leki... Niedobór hormonów tarczycy w ciąży skutkuje tym, nadkrzepliwość tym, a małowodzie tym. Poza tym wszystko razem skutkuje mega stresem o ciążę, dziecko i nawet o siebie.
Endokrynolog powiedział mi w 25 tygodniu ciąży: "No, to teraz w następnej ciąży będzie pani wiedziała co sobie zbadać i jak pilnować ginekologa żeby skierował tam gdzie trzeba". To chyba podsumowuje wszystko. Jak zawsze o swoją (i w tym wypadku o maluszkową) dupkę trzeba zadbać samemu.
Też miałam problemy z tarczycą w ciąży, ale wiedziałam o tym wcześniej. Masz rację, że badania przed są bardzo ważne.
OdpowiedzUsuńMamiczka, mi wyszła jak się okazało tylko ciążowa niedoczynność, prawdopodobnie z niedoboru jodu, kurczę jestem dość ogarniętą osobą, byłam zaszokowana, że okazało się że ktoś/ja czegoś nie dopilnował i nie zbadał i przez to coś mogło pójść nie tak... Podobno prawie połowa kobiet w ciąży ma "niedopilnowaną" tarczycę...
OdpowiedzUsuń