piątek, 22 marca 2013

Karmienie

Nie było aż tak trudno jak wszyscy straszyli że będzie. A i owszem, po cesarce nie da się od razu dziecka przystawić do piersi, ale już po około 7 godzinach od operacji zaczęłyśmy działać.
Przyznam się, że byłam w temacie bardziej zielona od mojej córki, która to po znalezieniu się w umownych okolicach piersi uruchomiła taki odruch ssania, że przysysała się do wszystkiego wokół.
W sumie dzięki niej i jej pędowi do jedzenia wytrwałam.
Bolało przez pierwsze kilka dni tak fest. Potem przez tydzień tak dość, a w końcu kilkanaście dni tak sobie.
Pomógł Bepanthen. I wietrzenie. I zimna woda.
I teraz już nie wyobrażam sobie nie karmić piersią. Kupować mieszanki. Wyparzać. Wstawać w nocy i grzać butelki. Brrr.

Nie zapomnę nigdy dźwięków, które Zuzia początkowo wydawała przy szukaniu piersi. Teraz już tego nie robi, a szkoda, uwielbiałam ten "warkot".

Karmimy się już tak od prawie trzech miesięcy, a ja zaczynam się douczać CO POTEM.
Ktoś poleci jakieś książki o wprowadzaniu nowych pokarmów do diety niemowlaka?
W sieci jest mnóstwo informacji, ale jakoś tak wolę mieć papierową wersję w ręku.

Starej daty chyba jestem.

1 komentarz:

  1. aa moze po prostu zacznij od podawania marchewki z zupki zmiksowana z ziemniakiem plus troszke wywaru na ktorym bedzie gotowana. Mozesz przyprawic zupke ,ale nie za duzo. Sprobowac mozna i zobaczysz sama jak malutka reaguje na nowe potrawy. Przy pierwszym dziecku ze wszystkim kazdy sie boii ,a to wszystko wcale nie tak straszne do przejscia jak sie wydaje :) Nie korzystalam z ksiazek i dzieci zdrowe rosna :) A jezeli takowej potrzebujesz to zycze Powodzenia w znalezieniu jej :) Pozdrawiam Agnieszka

    OdpowiedzUsuń