czwartek, 31 stycznia 2013

Wizyta

Mieszkamy z Zuziobabkodziadkami. Moimi rodzicami. W weekend odwiedzili nas rodzice Zuziotaty. Mieszkają ponad 200 kilometrów od nas i nie są zmotoryzowani, więc była to ich pierwsza wizyta u nas od narodzin Zuziaka.
Młoda spisała się na medal, nie marudziła, dawała się wszystkim brać na rączki i uśmiechała się modelowo. Zaprezentowała też szeroką gamę swoich pięknych ubranek, ulewając na dwa kaftaniki pod rząd i zmuszając nas do przebieranek.
Dziadek Wizytujący nas był spokojny, ruchy miał ostrożne, nie narzucał się Zuzi wcale. Wręcz był nią onieśmielony. Babcia Wizytująca to jednak całkiem co innego. Była wszędzie. Doglądała, sprawdzała, nie mogła się Zuzią nacieszyć. Zresztą trudno się dziwić. Moja mama jest z nami na co dzień. Widzi jak Zuź rośnie, jak się zmienia, była w zasadzie z nami od momentu jej narodzin.
Żałuję, że Zuzia nie ma takiej sytuacji, jaką miałam i mam ja. Babcie i dziadkowie z obu stron mieszkają w jednej miejscowości, mogą wpaść w każdej chwili i jest że tak powiem sprawiedliwie.
Nie faworyzowałam nigdy ani jednej babci ani drugiej, podobnie z dziadkami. Boję się trochę, że Zuzia będzie faworyzować moich rodziców.
No cóż, będziemy walczyć, żeby tak nie było, choć myślę, że będzie to trudne zadanie.

3 komentarze:

  1. Na pewne rzeczy nie mamy wpływu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z kazdym rokiem Twoja Zuzia bedzie sie zmieniala i bedzie coraz wiecej rozumiala. Nie martw sie na zapas :) Dzieci kochaja dziadkow :) Czasami bedzie tak ,ze Zuzia bedzie bardziej za twoja mama innym razem wiecej za mama meza. Chociazby dlatego ,ze babcia na miejscu bedzie pozwala i wiecej zapewne bedzie uczyla co wolno a co nie,a to nie zawsze sie dzieciom podoba :)Temat rzeeka :) A co do sernika sprobuj :) nie trudny i co najwazniejsze przepyszny :) Wstawilam przed swietami przepis tez na sernik co robie co roku i dziewczyna jedna tak samo jak Ty mowila ,ze nie robi bo nie wychodzi i wyszlo jej :) A wiec i Tobie sie uda jak bedziesz miala oczywiscie ochote zrobic :) Dziekuje za odwiedzinki Twoje:) Pozdrawiam Cie Serdecznie :) Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  3. A może wcale nie będzie tak źle?

    OdpowiedzUsuń